Po zakończeniu sprintu F1 przed GP Chin sędziowie postanowili wezwać do siebie obu hiszpańskich kierowców.  

Pierwszy krótki wyścig w sezonie 2024 pod sam koniec obfitował w wiele ciekawych akcji, z czego najwięcej emocji dostarczyła zacięta rywalizacja pomiędzy Fernando Alonso i Carlosem Sainzem, która zakończyła się lekkim kontaktem, przebiciem opony w bolidzie Astona Martina i ostatecznie przedwczesnym ściągnięciem go do garażu.

Taki rozwój sytuacji nie umknął uwadze arbitrów, którzy zdecydowali się zaprosić do swojego pokoju obu uczestników w celu wyjaśnienia omawianego zajścia. Posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na 12:15 czasu lokalnego, a więc w momencie publikacji tekstu już się rozpoczęło.

W międzyczasie otrzymaliśmy jeszcze formalne potwierdzenie, iż incydent pomiędzy Leclerciem i Sainzem z trzeciego sektora nie będzie poddawany dalszej analizie.

Ze względu na specyficzny układ weekendu wyścigowego i jego pierwszy test w akcji nie dostaliśmy za dużo wypowiedzi, bowiem czas na nie jest zwyczajnie ograniczony. Carlos powiedział jedynie Bartoszowi Pokrzywińskiemu, że jego zdaniem Fernando pojechał zbyt optymistycznie. Charles za swoje starcie obwinił natomiast kolegę z ekipy, ale podkreślił, iż mają dobry kontakt i rozwiążą ten problem.